2017-09-02 - Gość Bloga. Pani Korektorka przy tablicy,

czyli od Anny Borowickiej słów kilka:

Stałam się "winowajczynią" (inspiracją) felietonu - to miłe.

Temat korektorów i redaktorów jest bardziej złożony. Z przyczyn oszczędnościowych, świadomościowych (i nie tylko) często nie zatrudnia się takowych osób, wychodząc z założenia, że można włączyć autokorektę - i po sprawie. W przypadku dzieł naukowych recenzenci (profesor, doktor) np. bardzo często dają tylko nazwisko, które widnieje na liście płac (czyt. stronie redakcyjnej), a w ogóle nie czytają. Autorowi widniejące nazwisko profesora jako recenzenta jego dzieła dodaje prestiżu książce [...].

Podobnie sprawa wygląda z redaktorami. Im bardziej znane nazwisko w środowisku, tym lepiej. Tylko że często ci redaktorzy nie mają pojęcia, co należy do ich obowiązków. Często też brakuje im potrzebnej wiedzy. Ilu teraz jest redaktorów książkowych z wykształcenia?? Jest mało miejsc, gdzie tego uczą, a redaktorzy nie widzą potrzeby zdobycia takiego wykształcenia.

To samo z korektorami. Kto się tego uczy? Skończył polonistykę - i zakłada, że to wystarczy. Z mojego doświadczenia wiem, że rzadko który polonista sprawdza się w tym zawodzie (na uczelni raczej też tego nie uczą). Potrzebna jest raczej ogólna wiedza i intuicja, która podpowie, kiedy zajrzeć do słownika lub skorzystać z innej pomocy. Zakładając oczywiście, że cały czas się uczymy...

Swojego czasu ukończyłam kilkumiesięczny kurs "Redakcji technicznej z elementami redakcji merytorycznej" zorganizowany przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek w Warszawie. Wiedza zdobyta na kursie bardzo przydaje się w pracy. Zajęcia z redaktorami z prestiżowych wydawnictw, merytoryczne dyskusje. Poza tym doświadczenie zdobywa się, pracując. Nie ma dwóch jednakowych książek.

I tak oto swoim felietonem wywołał Pan u mnie kilka refleksji na temat tego co robię i z czym się stykam. Często wręcz pytam, czy ktoś czytał to co firmuje nazwiskiem, gdy widzę nazwisko redaktora lub recenzenta na s. redakcyjnej. Mnie zdarzyło się kilka razy, że nie zgodziłam się na podanie mojego nazwiska na s. redakcyjnej (gdy np. wydawca lub autor nie widział potrzeby poprawy różnych istotnych błędów).   

I jeszcze jedno bardzo subiektywne spostrzeżenie:

Autorzy z roczników (ok. 1976-1990) piszą bardzo niechlujnie, nie przywiązują do tego wagi, popełniają kardynalne błędy - zwłaszcza ci zajmujący się komiksami, literaturą grozy itp. Nie mają za grosz pokory. Nanosząc poprawki, czy pisząc uwagi na marginesach, zastanawiam się, czy w ogóle je rozumieją. Nie mówiąc już o takich niuansach jak np. dywiz i pauza - to dla nich to samo :) 

Pozdrawiam i dziękuję za "wywołanie do tablicy" felietonem.

ab

Korekta tego tego tekstu - RL, :)

ab.jpg

A to inna pasja pani Anny.

2017-08-30 - Pani Korektor(ka)

   Na pewnym etapie przygotowania książki do druku pojawia się KOREKTOR.

Różni ci korektorzy bywają. Są tacy, którzy tylko kontrolują interpunkcję, zwracają uwagę na orty, poprawiają oczywiste blędy gramatyczne i składniowe. Inni z zapałem kasują sieroty, wdowy i bękarty, zaglądając do słowników, zauważają, że nad literką "c" ma być daszek, a nad "i" ukośna kreseczka, zerkają do map, by ci powiedzieć, że ta wyspa na Pacyfiku to w rzeczywistości mały półwysep, a po kwerendzie w Google'u każą zmienić nazwę mieściny z Punksatawny na Punxsutawney.

Ale są też tacy, którzy choć nie noszą miana REDAKTORA, wchodzą z powodzeniem w jego buty (uwaga: nie zawsze wydawnictwa zatrudniają redaktorów).Taki korektor-redaktor podpowie inny tryb czasownika, inny przymiotnik ("a może lepiej imiesłów?"), zasugeruje zmianę układu opowiadań, bo "to krótkie powinno być na końcu, ono przecież domyka całość", przerzuci spis treści z końca na początek, bo "tak będzie poręczniej czytelnikowi poruszać się w tekście", doda/skasuje pozycję bibliograficzną itd. itp.

Skarżą się korektorzy, że pisarze, autorzy często lekceważą ich wysiłki. A są to często fachowcy, szperacze, śledzący nowości językowe, decyzje Rady Języka Polskiego, poradniki językowe. Reguły języka przecież ulegają zmianie. Można rzec - w locie. Wpływa na to praktyka, uzus, trendy, zmiany cywilizacyjne. Wiecie na przykład (ja od niedawna), że nie ma już potrzeby pisania kursywą obcych wyrazów? Nie ma. Jak to upraszcza redakcję, skład tekstu...
Więc gdy oddamy naszą książeczkę do wydawnictwa, nie zrzymajmy się, gdy kartki wrócą upstrzone na czerwono, ale pochylmy się i linijka po linijce sprawdźmy, co też ten pan czy ta pani nagryzmolil(a) na marginesach.

(Ten tekst oczywiście nie był w korekcie. Są błędy? A jakże. Zżymajmy się piszemy przez zet z kropką).
 

Wpis dedykuję pani Ani Borowickiej, korektorce znakomitej, współpracującej
m.in. z Wydawnictwem Forma.

korektor.jpg

Korektor poprawia i upiększa, czyż nie?

PS banalne jest takie: Przydałyby nam się panie korektorki, gdy piszemy maile, posty, gdy robimy wpisy. Ale ich wtedy przy nas nie ma.

  • odp. Pni Korektor - Użytkownik: Małgorzata, 2017-08-30 15:04:51
    NARESZCIE !!! :) Ten przysłówek, albo zaimek przysłowny ( jak kto woli ) zastępuje wszystkie przymiotniki, jakimi chciałabym opisać każdy odcinek Twojego Ryśku bloga ...
    A "polonistów" i wszelkiej maści korektorów jest ci u nas dostatek .... (mam na myśli użytkowników FB, a wśród moich byłych i obecnych znajomych są tacy ... )

    A Korektor tylko do upiększania urody,
    jeśli już, i tego, my czytelnicy, się
    trzymajmy ...
    Jak zwykle cieplutko pozdrawiam i czekam na następne Twoje wpisy ... :)

2017-08-10 - Sen nocy letniej

Środek lata, czas miłości i zimnej lemoniady. Środek lata. Kryjemy się przed upałem
i burzą. Oglądamy filmy, których nie zdążyliśmy obejrzeć w ciągu roku, kartkujemy Agatę Christie albo czytamy norweskie mroczne kryminały (teraz się nie boimy, lato to nie jest pora strachu), przeglądamy zakurzone tomiki poezji, na gramofonie, na kompie Piaf, Cole Porter. Otwieramy szerzej okno. Dziś już nie pójdziemy spać. Jutro też nie.

Miłość?

Jak Alkajos i Safo?

Szlachetna, fiołkowowłosa Safo,
pieśniarko o słodkim uśmiechu!
Przyjmij mnie, przyjmij
wesołą pieśń ci śpiewam.
Błagam cię, zaklinam...

Moje ciało jak słońce
Kto je obejmie,
spali się ze szczęścia.

Może jak Kawafis?

Zakosztowali właśnie zakazanej rozkoszy
Teraz wstają i szybko ubierają się w ciszy.
Wychodzą z domu osobno i tak, by nikt ich nie widział,
a potem, idąc ulicą, czują się jakoś nieswojo,
jakby coś ich zdradzało: że leżeli przed chwilą
na jednym łóżku i po co.

Jak Katullus? (do wróbelka)

Gdybym mógł sercu tak ulżyć w tęsknocie
i z tobą radośnie tak igrać – jak ona!

Albo Yeats?

Ta krzywda rzeczy niekształtnych nie da się w słowa ująć,
Pragnę je stworzyć od nowa i siąść na zielonym wzgórzu,
Nad ziemią, niebem i wodą -- nowymi jak złota szkatuła
Na obraz twój z moich snów, który mi w sercu zakwita różą.

Gina-Anne?

burza przerwała mi sen
od godziny grzmi
dopijam kawę
wiem że już nie śpisz
gdybyś tu był...

Świetlicki?

Jeśli jesteś – przyślij mejla. (…)
Jeżeli istniejesz – to przyślij esemesa.

-------------

Jeśli istniejesz. A może to oniryczna magia? Sen nocy letniej?
 

PS
Ewa L. nadesłała kilka ładnych wierszy o miłości. Dziękuję.

Krótki fragment wiersza Tasosa Livaditisa:

...Umiałaś się oddać,

oddałaś się cała,

nie zachowałaś dla siebie nic —

nic oprócz troski.

 

Kiedy się rozebrałaś, zaszumiał daleki las,

rozjaśniło się niebo,

naręczem białych kwiatów

była twoja bielizna na krześle,

więcej nic oprócz naszej miłości,

nic oprócz mnie i ciebie,

oprócz nas obojga...


 

  • Sen - Użytkownik: rl, 2017-08-11 13:26:37
    To piękne. Nawet jeśli jest snem.
  • odp. - Użytkownik: Małgorzatag, 2017-08-11 12:40:15
    Och, Ryśku, (mogę tak zwracać się do Ciebie ? czy pozostać przy bardzo oficjalnej formie - Ryszardzie ?) ... Wspaniale dobrałeś cytaty do najpiękniejszego w świecie uczucia, jakim jest miłość ... Bo przecież o niej właśnie w te bezsenne noce marzy się najczęściej - czy to tej spełnionej, czy tej oczekiwanej, wytęsknionej ....
    Pozdrawiam nieVnM7g8zmiennie cieplutko. Małga.
  • G-A - Użytkownik: rl, 2017-08-10 08:30:04
    Fragment wiersz Gina-Anne od MK.

2017-07-24 - Rada Języka Polskiego

Nie mogę nie przytoczyć w tym miejscu następującego dokumentu:

Oświadczenie Prezydium Rady Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk

Od kilku miesięcy obserwujemy postępującą brutalizację języka wystąpień publicznych
i coraz częstszą manipulację językową w publicznej narracji. Brutalizacja polega na używaniu słów z dolnego rejestru języka pospolitego, na pograniczu wulgarności. Przykładów nie ma powodu przytaczać, gdyż sprzyjałoby to upowszechnianiu tego typu słownictwa. Określenia takie pojawiają się w wystąpieniach publicznych posłów, wysokich urzędników państwowych, przywódców partii politycznych, dziennikarzy i publicystów. Budzi to zasadniczy sprzeciw członków Prezydium Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN, instytucji odpowiedzialnej za stan współczesnej polszczyzny publicznej.
Równie wielki sprzeciw wywołują nadużycia językowe, polegające m.in. na arbitralnej zmianie znaczeń słów, nadawaniu nacechowania ekspresywnego wyrazom dotąd nienacechowanym, w tym terminom specjalistycznym, które powinny opisywać rzeczywistość w obiektywny sposób, a także posługiwanie się wartościującymi etykietami
i stereotypami w odniesieniu do przeciwników politycznych. Prowadzi to do naruszenia podstawowych zasad etyki słowa, a także powoduje rozprzestrzenianie się języka publicznego niepozwalającego na dialog społeczny i porozumienie, a – wręcz przeciwnie – jątrzącego i zaostrzającego spory. Wszelkie nieporozumienia zaczynają się od słów, bowiem już od dawna wiadomo, że to słowa kształtują rzeczywistość, przedstawiając ją w określony sposób.
Dlatego Prezydium Rady Języka Polskiego stanowczo apeluje do polityków i dziennikarzy
o zaprzestanie używania wyrazów brutalnych, deprecjonujących osoby i instytucje, określeń nacechowanych dużym ładunkiem ekspresji oraz niemanipulowanie znaczeniami wyrazów. Jesteśmy przekonani, że wszelkie sądy i oceny, nie mówiąc już o relacjonowaniu faktów, można wyrazić językiem etycznym i estetycznym, polszczyzną kulturalną i pozbawioną elementów brutalnych.
Pragniemy przypomnieć, że Rada Języka Polskiego jest zobowiązana do przedstawiania Sejmowi i Senatowi RP sprawozdania o stanie ochrony języka polskiego. Najbliższe sprawozdanie zamierzamy poświęcić stanowi języka wystąpień publicznych.


Prezydium Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN

Tekst pozostawiam bez komentarza.

 

  1 komentarz  | 
  • odp. - Użytkownik: Małgorzata, 2017-08-03 13:57:22
    A ja kilka słów napiszę ...
    "Wersalu już nie będzie" - znasmienne słowa Andrzej Lepper z trynuny sejmowej wypowiedział, i nie ma ....
    A apel dobrze, że się ukazał ... tylko czy zamierzony skutek odniesie ... ?
    Niezmiennie ciepło pozdrawiam. Małga.

2017-07-21 - Kosz ułomków. Pędzel

IKONKI_KOSZYK.jpg

"Kiedy pędzel robi to, co ma do zrobienia, w pewnym momencie zdarza mu się zrobić coś, czego człowiek sam by zrobić nie potrafił". Robert Motherwell
(nadesłała Monika Kolosz-Perz).

 

  • :) - Użytkownik: rl, 2017-07-24 06:38:35
    Droga Koleżanko

    Dzięki za te wszystkie ciepłe słowa.
  • odp. - Użytkownik: Małgorzata, 2017-07-22 13:16:42
    ... Talenty, talenty, a masz ich wiele ...
    Mówią, że obraz zastępuje tysiące słów, ale to wcale nie świadczy o wyższości malarstwa nad poezją ... Łączą się pięknie ze sobą te dwie dziedziny sztuki ...
    Myśliwski w swoim opowiadaniu celnie napisał : " To co ty widzisz, nikt iny nie widzi. Choćby widział dużo więcej ".
    I ma rację - prosty, wydawać by się mogło pejzaż Eli Pazery opisać można w różnoraki sposób. tysiącem słów ...
    Pisz wspaniałe teksty, maluj - nie zaprzestawaj.
    Serdecznie jak zwykle pozdrawiam i zdrowia z serca życzę. Małga.
« Pierwsza  < 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 >  Ostatnia »