2011-10-31 - Jesiennie, muzealnie, nieruchomo

Jesień i muzea chodzą razem pod rękę.

Są dwa rodzaje rzeczy, które trafiają do muzeów. Pierwszy to przedmioty z natury swej nieruchome, które jedynie zmieniają miejsce swojego bezruchu, swego immobilnego bytowania. Obraz, który wisiał na ścianie rezydencji, przenosi się do muzeum i chociaż traci swą pierwotną funkcję okolicznościowo-zdobniczą, zachowuje czy nawet poszerza funkcję kontemplacyjną. Pozostaje przecież w takiej samej (statycznej) relacji do punktu odniesienia, jakim jest - inna już zazwyczaj - ściana.
Drugi rodzaj to przedmioty unieruchomione, zatrzymane w kadrze, złapane na muzealną wędkę, uwięzione w klatce.
To wyciągowa maszyna górnicza w zamrożonej przestrzeni postindustrialnej, to lokomotywa w muzeum parowozów, to kołowrotek ustawiony w skansenie, to list wyjęty z niecierpliwej ręki, zabrany sprzed pożądliwych oczu. Czy owe rzeczy drugiego rodzaju nie wydają się nam bardziej odarte z radości, pozbawione życia? Tak, ale... tej pozornie mądrej obserwacji przeciwstawi się pierwszy lepszy landszaft, zwykły oleodruk, który ktoś, przez oczywistą pomyłkę, niedopatrzenie lub głupi żart powiesiłby w naszej muzealnej galerii. Czy ten oleodruk ze Świętą Barbarą, zdjęty znad wezgłowia dębowego łóżka, skąd przez pięćdziesiąt lat cierpliwie patrzył na życie tych dwojga, nie jest nawet bardziej martwy, bardziej unieruchomiony niż ta lokomotywa, która już nie pędzi przez lasy i pola?


  1 komentarz  | 
  • Jesień - Użytkownik: jesien, 2015-05-28 08:29:03
    Fajny tekst

2011-09-28 - Mariacki

Fundatorem Hołdu Górnego Śląska, jednego z sześciu obrazów pędzla Józefa
Unierzyńskiego, które powstały w latach 1927-1931 i zostały zawieszone na
ścianach kościoła Mariackiego pomiędzy górnymi witrażami i arkadami, był Wincenty
Czaplicki, kupiec i radny miejski. Na obrazie oprócz fundatora dostrzec można
różne osobistości publiczne: ks. bpa Teodora Kubinę (wcześniejszego proboszcza
parafii), ks. bpa Arkadiusza Lisieckiego, ks. Wawrzyńca Puchera -
proboszcza z Piekar, ks. Alojzego Siemienika z „Gościa Niedzielnego) i ks. Emila
Szramka, ówczesnego proboszcza, a także organistę, zakrystianina, dzwonnika i wielu
parafian. A gdyby, zdobiąc świątynie, wrócić do takich zwyczajów? A może lepiej
nie?

(O obrazach w Mariackim można poczytać u Joanny Tofilskiej: Parafia Mariacka w Katowicach,
Historia jak witraż
, Muzeum Historii Katowic, Katowice 2010). 
IKONKI_!.jpg 

2011-09-25 - Kawiarnia, pismo, polecie

Wygląda na to, że słowo staje się ciałem i pojawi się nareszcie tak długo oczekiwane nowe katowickie pismo literacko-artystyczne. Na razie w wersji pilotażowej, wydane przez ASP w Katowicach, w kilkunastu, kilkudziesięciu egzemplarzach. Czy ma szansę? Któż wie. Historia nie daje dobrej lekcji. To jeszcze przyszłość, choć już niedaleka, a tymczasem 5 października rusza "Kawiarnia Literacka". Co środę Bellmer Cafe zaprosi o godzinie 18 wszystkich, którzy lubią literaturę, chcą posłuchać, przeczytać, pogadać, napić się kawy lub piwa. Wielkie dzięki Joli Treli i Janowi Strządale z SPP, ale także szefowej Bellmera. Nasza tradycja spotykania się w Bellmerze teraz owocuje. A za oknem polecie, kolejna - już zapomniana właściwie - pora roku. Tak jak przedwiośnie, które po niemiecku ładnie nazywa się: Lenz.

  1 komentarz  | 
  • + - Użytkownik: rl, 2014-06-10 19:56:51
    Umarło przed urodzeniem.

2011-09-12 - Witam na blogu

To właściwie nie jest blog, a raczej luźne notatki. O tym co wkoło mnie, obok i nieco dalej.

« Pierwsza  < 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54