2019-10-11 - Olga

Nobel dla Olgi Tokarczuk!!

Parę miesięcy temu pisałem o "Księgach Jakubowych". To olśniewająca powieść. Przeczytajcie ją koniecznie. Inne książki Tokarczuk także. Ja lubię szczegolnie
"Annę In w grobowcach świata".

 

olga-tokarczuk.jpg

kultura.onet.pl

 

 

 

2019-10-07 - Pejzaże metropolii śmierci

IKONKI_!1.jpg
Książkę Otto Dova Kulki (Wołowiec 2014) polecił mi KW. Te "rozmyślania o pamięci i o wyobraźni" jak głosi podtytuł, są według słów autora w niejakiej opozycji do jego działalności i prac historyka. Są to bowiem zapiski na podstawie osobistych wspomnień z Auschwitz, gdzie trafiła z Terezina rodzina i sam 11-letni wówczas Otto (nazwisko przyjął potem po matce, która nie przeżyła przenosin do Stutthofu).
Głównym motywem jest "wielka śmierć" w obozie: gaz+krematorium, której można było uniknąć tylko przez wyjątkowy zbieg okoliczności.
Zamiast omówienia fragment wiersza ("My, martwi, oskarżamy!") sprzed drzwi do komory gazowej i krematorium kacetu (przekazała 3 takie wiersze 23-letnia kobieta, która za chwilę zginęła w obłoku gazu i została spalona w piecu), który Kulka przywołuje w swojej książce.

[...]
Gnijemy w dolach, wapnem zasypani,
W kościach nam szeleści wiatr.
Zbielałe czaszki beznadziei
Na drutach kolczastych się chwieją,
Nasz popiół się niesie we wsze strony

Z tysięcznych urn trwoniony.
Tworzymy łańcuch wkoło świata,
Ziarna wiatrem rozsiane,
Liczymy dni, miesiące, lata,
Czekamy, czas nas nie goni...

Kilkanaście lat temu (2002) Imre Kertesz dostał Nagrodę Nobla za powieść "Los utracony" o doświadczeniach młodego chłopca w nazistowskich obozach. 
Podobne wątki, tyle że książka Kertesza to arcydzieło literackie. Ale czy tak można, czy można oceniać wartości literackie książek o kacetach? Nobel pokazuje, że można. Można mieć wątpliwości?

Otto-Dov-Kulka-Photo-YouTube.jpg

Otto Dov Kulka (youtube)

P.S.
Dziś 75. rocznica tragicznego buntu Sonderkommando w Auschwitz. 
Członkami tej formacji byli na ogól Żydzi. Ich zadaniem było zbieranie trupów z komór gazowych, usuwanie złotych zębów i palenie ciał w piecach krematorium. SS-mani mordowali ich co pewien czas, "odnawiając" skład komando. 

 

 

  5869 komentarzy  | 

2019-09-30 - Inna ścieżka

Przez kilka lat, gdy pisuję notatki na tym blogu, nigdy nie wszedłem na pole polityczne. Dziś zrobię wyłom w zasadach.

 

Idźcie na wybory, Przyjaciele.

Głosujcie z godnie z Waszym sumieniem,

ale pamiętajcie, że musimy bronić demokracji.


Perykles: 
Nazywa się ten ustrój demokracją, ponieważ opiera się na większości obywateli, a nie mniejszości.

Tyle. Wracam na dawne ścieżki.

 

  • odp. - Użytkownik: małga, 2019-09-30 15:40:02


    GŁOSUJĘ !!!

2019-09-19 - W Jego czy w Niego

Czytam Karlheinza Deschnera, niemieckiego pisarza, badacza. Deschner w jednym z pism tak konkluduje: 

"Jezus […] zostaje w stosunkowo krótkim czasie po swojej śmierci przemieniony w Chrystusa, Żyd przeistacza się w chrześcijanina, jego wiarę czyni się wiarą w niego, a to oznacza, powtórzmy za Herderem, że służący dobru ludzkości wzorzec Jezusowego życia został usunięty ze świadomości i zastąpiony bezmyślnym kultem jego osoby. (...) Kościół nawiązał do intencji Pawła w ten sposób, że główną w nauce Jezusa etykę miłości postawił na drugim miejscu, najwyżej natomiast wiarę w niegoktórej on nie głosiłzastępując tym kultem jego wiarę. Metafizyka zamiast etosu, wiara miast miłości, chrystologia zamiast Kazania na Górze — tak przedstawia się z grubsza droga odbyta przez Kościół. Dogmatyka stała się ważniejsza niż etyka, właściwa wiara — właściwa niż właściwe postępowanie". 

Z pewnością można Szawła/Pawła nazwać ojcem doktryny katolickiej.

 

  8294 komentarzy  | 
  • odp. - Użytkownik: małga, 2019-09-30 15:38:00
    Wiele osób wyciągnęło już i wyciąga w dalszym ciągu takie same wnioski, jak to przedstawił Kartheinz Deschner.
    KrK odszedł daleko od ewangelii.

    Dziękuję, że przytoczyłeś fragment pisma K.D.

    Serdecznie jak zwykle pozdrawiam.
    małga

2019-08-18 - Medycyna

Środek lata. Piszą do mnie wierni czytelnicy. "Zaglądam i niczego nowego nie widzę". Środek lata. Dobrze byłoby odpisać: "To chorwackie długie wybrzeże tak mnie wessało". Albo: "Ach ta Majorka, teraz rozumiem, dlaczego tak urzekła Roberta Gravesa i innych". A tu smutek rzeczywistości. Dwumiesięczna nieobecność na łamach spowodowana kolejną medyczną przypadłością. Tym razem tętniak aorty brzusznej, którego zdecydowałem się skasować metodą wszczepienia stent graftu, w klinice przy Francuskiej. Do tego "normalne" w polskich warunkach szpitalnych zakażenie bakteryjne.

Ostatne pobyty szpitalne ale i sanatoryjne pobudziły mnie do różnych refleksji. Kto nie pamięta Czarodziejskiej Góry i radcy Behrensa? Czy są jeszcze tacy? Spotkałem w Bornem Sulinowie, w ośrodku chorych na SM, kogoś podobnego. To dr Mariusz Kowalewski... Pozdrawiam cię, Mariuszu, lekarzu i miłośniku literatury. Lekarzu ciała i duszy. Powiecie, w sanatoriach, w ośrodakch rehabilitacji o to łatwiej. Więcej czasu, możliwy kontakt z pacjentem. Ale przecież nie wszędzie tak jest. Powiecie, sanatorium w Czarodziejskiej Górze to umieralnia. W takich okolicznościach wyzwala się ładunek empatii, o co trudno w zwyczajnych warunkach. Tak, ale... 
Poszperajmy w literaturze (bo chyba nie w serialach). Szpital, sanatorium to miejsca, gdzie można zogniskować świat cały. Oddział chorych na raka Sołżenicyna. Szpital przemienienia Lema, Kuracja Jacka Głębskiego. 

Lepiej jednak czytać niż chorować. To banał, ktorego się trzymajmy.

Góra.jpg

(ebookoteka.pl)

Kto miał szczęście (ja nie miałem) poznać osobiście prof. Andrzeja Szczeklika z Kliniki Chorób Wewnętrzych UJ, ten na pewno zyskał wiele. Takim jak ja pozostają jego eseje, spisane opowieści (był wielkim erudytą, m.in. znawcą kultury antycznej). Czytajcie, spotkacie wielkiego humanistę.

 

  2 komentarze  | 
  • odp. - Użytkownik: małga , 2019-08-22 12:50:09
    ZDROWIEJ RYŚKU !!!

    Serdecznie pozdrawiam
 < 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 >  Ostatnia »